Zwykle nie zakładamy najgorszego. Nasze życie płynie w miarę spokojnie, raz jest lepiej, raz gorzej, jak u każdego. Kiedy słyszymy diagnozę „To nowotwór”, ta wiadomość spada jak grom z jasnego nieba. Wdziera się do życia z hukiem, demoluje dotychczasowy porządek, powoduje totalny zamęt, wyzwala silne emocje (żal, gniew, złość) albo wręcz przeciwnie – paraliż, w głowie natłok myśli: „I co teraz?”, „Dlaczego ja?”, „Ile jeszcze pożyję?”. To pierwszy moment, w którym kontrolę nad funkcjonowaniem przejmuje lęk i nierzadko łamie się psychika. Kolejne przychodzą w krótkim odstępie czasu – konieczność czasem niełatwego i długiego leczenia, słabe i bardzo złe samopoczucie, efekty uboczne, gorsze wyniki albo słabe rokowania sprawiają, że nawet największy twardziel, dotąd niewzruszony i niezłamany, może potrzebować pomocy.

Tyle o chorym, a przecież cierpi nie tylko on. Choroba zmienia życie i wpływa na emocje także jego najbliższych, których psychologowie określają terminem “pacjentami drugiego rzutu”. Rodzina chorego, której zadaniem jest m.in. wsparcie informacyjne (dostarczanie informacji na temat choroby i metod leczenia, poszukiwanie specjalistów, placówek), emocjonalne (okazywanie czułości, zrozumienia, zapewnienie bezpieczeństwa) i psychologiczne, sama pomocy psychologicznej może potrzebować np. w zakresie radzenia sobie z własnymi „trudnymi” emocjami.

Gdzie szukać pomocy psychologicznej przy chorobie nowotworowej?

W oswojeniu choroby i w znalezieniu nowych wymiarów życia zarówno choremu na nowotwór, jak i jego rodzinie, pomoże psychoonkolog. To specjalista, który podczas terapii i przy zastosowaniu odpowiednio dobranych narzędzi pracy pomoże m.in. przywrócić zachwianą przez chorobę równowagę, przygotuje do kolejnych etapów choroby lub leczenia, nauczy rozładowywać emocje, zawsze wysłucha.

Czy warto korzystać z sesji terapeutycznych?

Warto! Pozytywne nastawienie pacjenta i chęć walki z chorobą to ważny element w procesie leczenia. Specjaliści zgodnie potwierdzają, że „osoby będące w dobrej formie psychicznej lepiej współpracują z lekarzem, pielęgniarką czy rehabilitantem, łagodniej odczuwają przykre dolegliwości związane z chorobą, jak np. ból, i co najważniejsze zwykle odnoszą większe korzyści z terapii”.